SKIP_TO

Sami swoi. Zdarzyło się w czasie żniw

seria:Archiwum Emigracji: Seria literacka autorzy: Jerzy Pietrkiewicz
Rok wydania:2003 Nr wydania:pierwsze Liczba stron:78 ISBN:83-231-1519-2
OPIS

O swojej sztuce
Sami swoi są sztuką o wsi polskiej w drugim dziesięcioleciu niepodległości. Ponieważ wielu przywykło patrzeć na chłopa poprzez literaturę, przestrzec trzeba na początku, że dramat ten nie jest "reymontowski", ani nie przypomina kolorowej atmosfery Wesela, daleki jest także od klasowych interpretacji, wprowadzających do utworu tego typu albo proletariacką agitkę, albo szlachecki sentymentalizm. Starałem się tu - w miarę moich możliwości - być uczciwym wobec żywej literatury (w odróżnieniu od nawyków literackich), to znaczy pragnąłem pokazać człowieka wsi, a nie sentymentalną, czy polityczną kukłę; człowieka, któremu dano wolność samodzielnego istnienia w sytuacjach dramatycznych, bez konieczności deklamowania odezw, lub stylizowania gestów. Wzory literackie, choćby najbardziej schlebiały naszym gustom, nie pasują, śmiem twierdzić, do czasów, w których żyjemy. Na szczęście dla literackiego autentyzmu, problem wsi polskiej nie ogranicza się do "krzepy", czy głupkowatej roztropności, której tak było do twarzy z pawimi piórkami. Człowiek żyjący na wsi jest przede wszystkim człowiekiem; jego namiętności, błędy i złudzenia są tak arcyludzkie, że upodabniają środowisko chłopskie do innych środowisk, nie niszcząc przy tym wewnętrznej, spoistości cywilizacji rolniczej. Swojskość stroju ludowego (który przecież należy już do eksponatów muzealnych) jest zewnętrzna, tak jak egzotyczność chłopska, utrwalona w sztuce, jest zewnętrzną egzotycznością; zadaniem pisarza współczesnego powinno być odkrycie wewnętrznej swoistości, która by chłopa poszerzyła o cechy ogólnonarodowe, żeby nie rzec: ogólnoludzkie. Tytuł sztuki Sami swoi tłumaczy po części intencję autora: spójrzmy na tych ludzi obarczonych dotychczas symbolami literacko-politycznymi, i odkryjmy w nich prawdę o własnym charakterze, o życiu, wpisanym w krąg odwiecznego dramatu, gdzie żądza władzy rozbija się o ironię śmierci. A teraz o samej sztuce. Napisałem ją w 1942 roku na 17 osób, nie licząc się z możliwością wystawienia. W lecie 1948 r. przerobiłem ją dla reżysera, dr Kielanowskiego, biorąc pod uwagę warunki obecnej sceny polskiej - stąd zmniejszona obsada. Krajem mojego wiejskiego dzieciństwa była ziemia dobrzyńska: jej zawdzięczam wszystko - tę sztukę także.

Jerzy Pietrkiewicz
"Teatr i Widownia" (Londyn) 1949 z. 2.

Przydatne linki

W związku ze zmianą serwisów WWW Wydawnictwa Naukowego UMK mogą wystąpić utrudnienia w działaniu sklepu internetowego. Za wszelkie niedogodności przepraszamy.