SKIP_TO

Zapiski z dwóch światów

Rok wydania:2001 Nr wydania:pierwsze Liczba stron:201 ISBN:83-231-1383-1
OPIS

Wstęp do ,,Zapisków z dwóch światów"

Niniejszy tom wspomnień obejmuje lata 1916-1997. Trudno dokładnie określić czas, w jakim powstawały. Z drukowanych w prasie fragmentów można jednak wywnioskować, że utrwalanie na piśmie zdarzeń, uwag, wniosków i spostrzeżeń z własnego życia i otoczenia rozpoczął Andrzej Gawroński w latach pięćdziesiątych.
Tytułowe ,,dwa światy" autora - to Polska i Australia. Pierwszy świat to przede wszystkim Polska przedwojenna, a więc Zakopane, gdzie się urodził, Warszawa, gdzie się wychował, Józefów, dokąd jeździł do dziadków, Przemyśl i Lwów, gdzie uczęszczał do szkół, podchorążówka w Zambrowie i lasy świętokrzyskie, w których walczył jako partyzant. Ale również Polska powojenna, czyli Polanica Zdrój, w której rozpoczynał karierę sklepikarza i ponownie Warszawa, gdzie pracował i używał życia, zanim zdał sobie sprawę, że świat jego dzieciństwa i młodości zmienia się nie do poznania, wręcz staje się obcy. Drugi świat to Australia: obóz dla emigrantów w Bonegilli, pierwsza praca w stalowni w Port Kembla, wreszcie Melbourne, w którym osiadł, ożenił się, skończył studia, nauczał, tworzył i pracował społecznie.
Wspomnienia Andrzeja Gawrońskiego, choć ułożone według następstwa czasu, nie są kompletne. Przyczyną pewnych braków jest dystans, nieraz kilkudziesięcioletni, jaki dzieli autora od większości wydarzeń w momencie ich opisywania. Jak sam przyznaje, przedstawia zdarzenia, których był uczestnikiem bądź naocznym świadkiem, tak jak się one zarysowały w jego pamięci, bez pewnych nazwisk, szczegółów i dat(...)
(...)Andrzej Gawroński zdawał sobie sprawę z tego, że jego wspomnienia urywają się pozostawiając w czytelniku niedosyt. Nie był jednak w stanie ze względu na chorobę doprowadzić ich do końca. Na krótko przed śmiercią podzielił je na rozdziały, którym nadał tytuły, trudne niekiedy do odczytania, bo napisane odmawiającą posłuszeństwa ręką.
Reszta... to ustna prośba do mnie o pomoc w wydaniu.

Bogumiła Żongołłowicz
Melbourne, lipiec 2001

Od autora

Jestem już za stary, aby szukać poklasku albo też przejmować się krytyką. Piszę póki umysł jeszcze jasny i palce mogą dosięgnąć klawiszy maszyny. Ale piszę przede wszystkim dlatego, że kocham tę robotę.
Sobie a muzom. Nawet gdyby moja pisanina muzom nie bardzo przypadła do gustu. A czy ten kawałek prozy znajdzie uznanie tak zwanej potomności, nie mam zielonego pojęcia. Może stanie się przyczynkiem do wglądu w moją emigracyjną duszę, może ktoś zainteresuje się wypadkami tu zanotowanymi. A może po prostu zostanie wzięty za jeszcze jedno z tysięcy wspomnień pisanych przez starych ludzi, którzy już nic innego nie mają do roboty prócz nurzania się w przeszłości.
Nie znajduję w sobie aż tyle zakłamania, aby twierdzić, że nie obchodzi mnie, co inni powiedzą. Owszem, obchodzi mnie, ale nie do tego stopnia, abym się miał silić na pisanie pod publikę i naciągać fakty lub zmieniać opinię w tym celu.
Gdyby więc przypadkiem moje wspomnienia znalazły się w druku, pragnę czytelników najpierw lojalnie ostrzec. Otóż zapowiadam, że piszę chaotycznie, jednym wypadkom poświęcając szczególną uwagę, innym tylko parę słów, choć jedne i drugie mają tę samą wagę wspomnieniową. Czasami urywam jakiś wątek bez zaspokojenia ciekawości czytelnika i przechodzę jak gdyby nigdy nic do następnego. Niekiedy próbuję być dowcipny, co może wypaść blado. Często bez powodu przeskakuję z żartobliwego tonu na poważny. Okazyjnie pamiętnik nabiera cech sprawozdania szkolnego z wycieczki na Kopiec Kościuszki, aby zaraz potem uderzyć w lektorsko-profesorską nutę, która mi zresztą nie bardzo wychodzi. Zdarza mi się też wracać do opisanych już wypadków, co wprawdzie nie jest objawem Alzheimera, ale niedaleko.
Czy jestem zarozumiały? Oczywiście! Skromność literata jest prawie zawsze fałszywa. Lista laureatów Nobla w tej dziedzinie aż roi się od zarozumialców. Dlaczego ja mam być inny niż lepsi ode mnie? Czy jestem szczery? Jasne, że szczere pisanie podnosi wartość moich zapisków, ale niech to lepiej osądzi sam czytelnik, który wyczuje, czy go bujają, czy nie(...)

Przydatne linki

W związku ze zmianą serwisów WWW Wydawnictwa Naukowego UMK mogą wystąpić utrudnienia w działaniu sklepu internetowego. Za wszelkie niedogodności przepraszamy.