Sztuka karykatury to szczególniejszy rodzaj twórczości. Organicznie jest związana z opowiadaniem jakiegoś tematu „z życia". Wszystko jedno czy będzie to karykatura sytuacyjna, przedstawiająca scenę z życia społecznego, politycznego lub obyczajowego, czy też miniportret osoby lub osób. Nie ma karykatury „abstrakcyjnej", swobodnej gry form wyłącznie plastycznych, nie służących opowiedzeniu jakiegoś wątku literackiego. Uprawianie tego rodzaju sztuki, mowa oczywiście tylko o dziełach udanych, docierających natychmiast do widza i wywołujących u niego śmiech, ale i refleksję, jest zarezerwowane dla nielicznych, gdyż jest bardzo trudne. Wymaga bowiem z jednej strony śmiałej i pewnej kreski, dotyczy to zwłaszcza karykatur osób, z drugiej zaś owej rzadkiej umiejętności obserwacji krytycznej, wydobywającej, poprzez deformację rysów, ale tych szczególnie indywidualnych, charakterystykę osobowości portretowanego, przetworzonej w filtrze zmysłu satyrycznego. Zmysłu dla jednych postaci w miarę dobrotliwego, dla innych demaskatorskiego. Trzeba więc, często jednym rzutem oka, uchwycić charakter portretowanego, poddać go krytycznej obróbce, ustalić co z cech zasadniczych utrwaliło się w rysach twarzy i sylwetce, a następnie przenieść to na papier pewną, ale nawykłą do precyzyjnej przesady, kreską. Trudne to wymagania. Profesor Jeśmanowicz spełniał je z powodzeniem, nigdy nie będąc zawodowym rysownikiem.