Czy określenie współczesnego świata zachodniego mianem świeckiego jest zasadne? Biorąc pod uwagę upadek „tezy sekularyzacyjnej”, zakładającej ścisły związek między powstaniem nowoczesności a atrofią wiary, a także obserwowane w wielu społeczeństwach zachodnich zjawisko „deprywatyzacji” religii, taka diagnoza współczesności musi wydać się co najmniej wątpliwa. Dlaczego zatem Charles Taylor, uważany za jednego z najwybitniejszych współczesnych filozofów, w taki właśnie sposób określa czasy, w których żyjemy? Czy bliższy prawdy nie jest – głoszony przez przedstawicieli nauk humanistycznych i społecznych – pogląd o nastaniu porządku postświeckiego? Prezentowana książka omawia podstawowe cechy współczesnej kultury, które, w przekonaniu kanadyjskiego myśliciela, świadczą o jej świeckim charakterze. Zwraca się tu szczególną uwagę na wyartykułowany przez Taylora filozoficzny wymiar świeckości, który dotyczy nie tyle naszych przekonań, ile warunkującego je i tym samym bardziej od nich podstawowego „kontekstu rozumienia”. Autor pokazuje, że takie ujęcie problemu pozwala Taylorowi wyjść poza negatywne rozumienie świeckości, postrzegające ją jako residuum powstałe wskutek upadku religii, i nie tylko wskazać na wzajemne zapośredniczenie tych kategorii, lecz także odsłonić historyczny, moralny i społeczny wymiar tego, co świeckie. Uchwycenie historycznego oraz strukturalnego powiązania świeckości z religią umożliwia także dokonanie krytyki niektórych wersji postsekularyzmu.
[...] Praca Barnata stanowi ogromny wkład we współczesną filozoficzną refleksję polską, nie tylko dlatego, iż w sposób kompetentny i szeroki przybliża treść prawdopodobnie największego dzieła Charlesa Taylora, lecz także dlatego, że zawiera w sobie naddatek intelektualnej śmiałości autora, który urozmaica i tak bogaty wywód głównego przedmiotu publikacji. Dla wszystkich angażujących się we współczesny, dopiero nabierający rumieńców na naszym podwórku spór sekularyzacyjny, to pozycja obowiązkowa. Kto wie, czy humanizm niewyłączny, jakiego przedstawicielem jest zdaniem Barnata Taylor, nie stanowi – jeśli pamiętać o naszej historyczno-dziejowej spuściźnie – dogodnej opcji dialogicznej, szansy wyjścia naprzeciw zideologizowanej wojnie publicystycznej, rządzącej się płaską retoryką sentymentalnej symboliki zamiast realnym uporządkowaniem relacji Państwo – Kościół. [...]. Fragment recenzji: Świeckie porządki humanizmu niewyłącznego http://www.artpapier.com/index.php?page=artykul&wydanie=389&artykul=7770